Autor |
Wiadomość |
Roran Kraus |
Wysłany: Wto 10:14, 18 Kwi 2006 Temat postu: |
|
AISH PORWAŁ DUCHA!! Co go opętalo?! Dobra, ja i Kodo pójdziemy odzyskać ducha, ale pierwsze weźmiemy cię do szpitala *Roran poszedł z dziewczyną do szpitala* |
|
|
Ryuna |
Wysłany: Wto 10:12, 18 Kwi 2006 Temat postu: |
|
- Tak... Emi to mój duch stróż... - Runa przestała się wyrywać, i zamknęła oczy. Wszystko ją blało. - Nie pójdę bez niej... |
|
|
Roran Kraus |
Wysłany: Wto 10:11, 18 Kwi 2006 Temat postu: |
|
Kim jest Emi? Czy to twój duch? *Elf nie puszczał jej* |
|
|
Ryuna |
Wysłany: Wto 10:08, 18 Kwi 2006 Temat postu: |
|
- Zaraz, chwila moment! Muszę odzyskać Emi! - dziewczyna zaczęła się wyrywać, nie zważając na ból... Teraz jej duch był najważniejszy... |
|
|
Roran Kraus |
Wysłany: Wto 10:05, 18 Kwi 2006 Temat postu: |
|
Kim jest Emi? Postarami się ją odzukać, ale narazie zajmiemy się tobą. *Elf wziął dziewczyne na ręce* Idziemy do do szpitala... |
|
|
Ryuna |
Wysłany: Wto 10:01, 18 Kwi 2006 Temat postu: |
|
- Zbyt wiele nie pamiętam.... - Ryuna powoli wstała, łapiąc się za bolący bok. - Nie, nic mi nie jest, tylko mnie jeszce trochę bok boli...
W tym momencie otworzyła szeroko oczy i spojrzała przedsiebie...
- ...On zabrał Emi.... |
|
|
Roran Kraus |
Wysłany: Wto 9:58, 18 Kwi 2006 Temat postu: |
|
Nic ci nie jest? Jesteś w jaskini... tu cię znaleźliśmy. Co tam robilaś? |
|
|
Ryuna |
Wysłany: Wto 9:49, 18 Kwi 2006 Temat postu: |
|
Ryuna pomału otworzyła oczy...
- M... Gdzie ja jestem...? - usiadła, patrząc troche nieprzytomnie przed siebie... |
|
|
Roran Kraus |
Wysłany: Pon 21:25, 17 Kwi 2006 Temat postu: |
|
Nie zdążymy! Daj mi chwilke, sprubuje uleczyć przynajmien połowe ran. *Roran trzymając ręke nad dziewczyną, zbierał energi, aż w końcu rozbłysło niebieskie światło* |
|
|
Kodo Gattai |
Wysłany: Pon 21:21, 17 Kwi 2006 Temat postu: |
|
Drakonnen: skyszales to?
Kodo: niczego nie slyszalem.
Drakonnen: moze mi sie zdawalo
Kodo: Jest tu kto? -kodo zauwaza nieprzytomna zraniona dziewczyne na podlodze.- Roran znalazlem kogos. zabierzmy ja do klasztoru. |
|
|